Emocje dostarczone

Emocje dostarczone

Przedwczoraj piłkarze Znicza rozegrali spotkanie z Partyzantem Leszno. Mecz zakończył się zwycięstwem żółto-czerwonych 9-1. W rozwinięciu krótka relacja ze spotkania.

Drużynie Partyzanta serdecznie dziękujemy za grę fair play oraz życzymy samych sukcesów !

Przed meczem wiedzieliśmy, że czeka nas trudne zadanie. W rudzie jesiennej wygraliśmy na własnym boisku 3-0 jednak to nie było łatwe zwycięstwo. Mecz rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem. Zawodnicy Znicza jednak na początku trochę przysnęli i nie grali na miarę swoich możliwości. W 2 minucie Patryk Lenard dośrodkował piłkę w pole karne a tam głową uderzył Adrian Dumała, ale piłka minęła bramkę gospodarzy. Następne minuty to tzw bicie głową w mur, nasi zawodnicy nie stwarzali sytuacji, natomiast Partyzant grał z kontry. I taka kontra powiodła się w 14 minucie kiedy to nasz bramkarz źle przyjął piłkę doskoczył do niego napastnik Partyzanta i umieścił piłkę w siatce. Pierwsza stracona bramka w rundzie wiosennej stała się faktem. Dosłownie nie minęła nawet minuta a Bartłomiej Kukułowicz zagrał na prawe skrzydło do Patryka Lenarda, a pomocnik Znicza centro-strzałem przelobował bramkarza gospodarzy i Znicz szybko wyrównał wynik spotkania. W 19 minucie na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Bartłomiej Surmacz, ale bramkarza z małymi problemami złapał futbolówkę. Trzy minuty później Kamil Książek wrzucił piłkę z lewej strony, w polu karnym na klatkę piersiową przyjął ją Franciszek Ratajczyk jednak strzał Franka minimalnie minął bramkę gospodarzy. Ostatnie sześć minut I połowy to w końcu gra naszego zespołu do jakiej przyzwyczaili piłkarze. W 24 minucie Kamil Szczepański wrzucił piłkę w pole karne a tam strzałem głową Piotr Dąbrowski wyprowadził Znicz na prowadzenie. Dwie minuty później Bartłomiej Kukułowicz odebrał piłkę w środkowej strefie boiska zagrał do Kamila Szczepańskiego ten odegrał do Wiktora Odera, pomocnik Znicza zagrał do wychodzącego na dobrą pozycję Franciszka Ratajczyka który odwracając się przodem do bramki umieścił piłkę w siatce. Piłkę na środku ustawili gospodarze, którzy szybko ją stracili i Franek pognał lewą stroną zagrał do Wiktora Odera, który wślizgiem zdobył bramkę. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego w I połowie Konrad Dzitkowski zagrał do Wiktora Odera który ładnym strzałem pod porzeczkę ustalił wynik spotkania w pierwszej odsłonie gry.

W drugą połowę o wiele lepiej weszli żółto-czerwoni. W 31 minucie Bartłomiej Surmacz zagrał do Kamila Szczepańskiego który zdecydował się na strzał z dalszej odległości, jednak dobrą interwencją popisał się bramkarz gospodarzy. Z "rogu" nic nie wyszło, ale chwilę później Bartłomiej Surmacz odebrał piłkę w środku pola zagrał na dobieg do Sebastiana Folwarskiego który wywalczył rzut rożny. "Róg" wykonywał Sebastian dośrodkował w pole karne a tam piłkę za siebie wybił bramkarz Partyzanta dopadł do niej Adrian Dumała i strzałem z pierwszej piłki podwyższył wynik spotkania. Po rozpoczęciu ze środka znów Znicz szybko przejął piłkę, raz uderzył Bartłomiej Kukułowicz a potem Franciszek Ratajczyk i dwukrotnie dobrze interweniował bramkarz gospodarzy i obrońcy. Piłkę wywalczył jednak Bartłomiej Surmacz dograł do Bartłomieja Kukułowicza który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. W 33 minucie Sebastian Folwarski dograł do Franciszka Ratajczyka który ominął dwóch piłkarzy i umieścił piłkę w długim rogu bramki. W późniejszym fragmencie gry Znicz umiejętnie i inteligentnie rozgrywał piłkę nie dopuszczając przeciwników pod własne pole karne. Swoich szans szukali natomiast: dwukrotnie Franciszek Ratajczyk, Sebastian Folwarski, Bartłomiej Surmacz, Bartłomiej Kukułowicz, Piotr Dąbrowskii Kamil Szczepański. W wielu z tych akcji zabrakło dosłownie centymetrów, bądź bardzo dobrze interweniowali piłkarze Partyzanta. Wynik spotkania ustalił Sebastian Folwarski który po podaniu Adriana Dumały zdecydował się na strzał sprzed pola karnego w 46 minucie meczu. W końcowych minutach meczu Znicz spokojnie rozgrywał piłkę, najbliżej bramki był w 54 minucie kiedy dobrą interwencją popisał się bramkarz gospodarzy po strzale Tomka Brzuski. Partyzant w II połowie stworzył sobie dwie groźne sytuacje jednak dobrze interweniowali nasi bramkarze i obrońcy.

 

Podsumowując, źle weszliśmy w to spotkanie. Od początku nie graliśmy tego co pokazywaliśmy w poprzednich meczach. Jednak należy podkreślić tu dobrą grę Partyzanta, który umiejętnie się bronił i później wykorzystał swój atut i zdobył prowadzenie w meczu. Szkoda straconej bramki, bo nasza seria meczy bez straty bramki trwała przez całą rundę wiosenną. Po zdobytym goluna 2:1 nasi zawodnicy złapali wiatr w żagle i ruszyli do ataku co skutkowało zdobyciem siedmiu bramek w krótkim odstępie czasu zwłaszcza po przerwie. Ten mecz pokazał, że nie ma łatwych spotkań i każdy z zawodników powinien od 1 do ostatniej sekundy być skoncentrowany. Teraz przed nami jeszcze trzy spotkania w których musimy dać z siebie wszystko, to samo tyczy się treningów :)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości