Wygrana przy Konwiktorskiej!!!

W ostatniej kolejce Ekstra Ligi, wybraliśmy się na ul. Konwiktorską, aby rozegrać pierwszy mecz rundy rewanżowej z zespołem warszawskiej Polonii. Należy przypomnieć, że odkąd chłopcy z Pruszkowa awansowali do Ligi Mazowieckiej, bilans naszych spotkań to dwa remisy i jedna porażka. Nie oznacza to jednak, że jechaliśmy pełni obaw. Wręcz przeciwnie. Po ostatnich zwycięstwach nad Kosą i Escolą, oraz po świetnym spotkaniu z Legią w którym byliśmy o krok od zwycięstwa, chcieliśmy nie tylko wygrać na terenie gospodarza, ale znowu pokazać kawał dobrego futbolu. Tak też się stało.. Od pierwszych minut grę naszych chłopców cechowała waleczność, nieustępliwość i boiskowa mądrość przekładająca się dyscyplinę w obronie i składne akcje ofensywne, które co prawda nie przyniosły prowadzenia w pierwszej połowie, ale uwidaczniały przewagę Znicza. W drugiej części meczu było jeszcze lepiej. Pierwszą bramkę zdobyliśmy po strzale z dystansu Bartka Kukułowicza, która podobnie jak uderzenie Pawła Barzyca z meczu z Grodziskiem, może śmiało pretendować do najpiękniejszych goli tej ligi. Kropkę nad "i" postawił Kamil Biernat, nie pozostawiając żadnych szans bramkarzowi. Kolejny już raz mogliśmy oglądać świetne widowisko, ciesząc się coraz lepszą współpracą naszych zawodników, którzy zostawili serce i płuca z twardo grającą Polonią, jak również tych, którzy w tym akurat meczu wspierali swoich kolegów z ławki rezerwowych. Myślę, że dla każdego kibica, trenerów oraz kierownika, zaszczytem jest oglądanie Was w takiej dyspozycji, nie wspominając już samej radości która udziela się nam wszystkim po tak ważnych zwycięstwach. Patrząc jednak na potencjał który w Was drzemie, możecie osiągnąć wiele więcej, ale to czy z niego skorzystacie zależy wyłącznie od Was. Nie mniej, jeszcze raz wyrazy uznania dla wszystkich bez wyjątku ze szczególnym pozdrowieniem dla trenerów i kierownika, no i powodzenia w następnym spotkaniu. Trzymamy kciuki.

Zespołowi Polonii dziękujemy za dobrą grę i życzymy sukcesów w następnych spotkaniach.